Frywolitka na igle (na czółenku nie umiem) wciąga mnie coraz bardziej. Z mozołem tworzę kolejne drobiazgi, mając nadzieję, że kiedyś uda mi się wyfrywolitkować coś ładnego, dużego i efektownego. Na razie są to takie wprawki, największy element to gwiazdka śniegowa, trochę krzywa, niedopracowana, ale dla mnie piękna :)
Kiedyś będzie lepiej i ładniej :) Powiem tylko, że w poniedziałek muszę zamówić kolejną igłę, bo dziecięciu się też zachciało frywolitkować, a że mam tylko jedną to zakupy trzeba poczynić :)
Zapisałam się też na cudny SAL herbaciany, materiał mam przygotowany, ale niestety nici potrzebnych nie znalazłam w moich mulinowych pudłach. Dlatego jeszcze nie zaczęłam, na pewno pochwalę się tutaj efektami, bo wiem, że obrazek będzie śliczny :)
Zapraszam też na bloga mojej Ali zobaczcie, jaki fajny kolorowy obrazek teraz wyszywa. Mnie się te kolory bardzo podobają i ślicznie przechodzą. Ot, taka mała reklama :)
Witam serdecznie nowe osoby, które postanowiły tutaj zajrzeć i odezwać się. Jest mi bardzo miło czytać komentarze, jakie zostawiacie, to bardzo motywuje do pisania i tworzenia nowych prac. Dziękuję serdecznie i zaprasza ciepło.
Frywolitka faktycznie potrafi wciągać. Ja z kolei nigdy jej nie robiłam na igle i bladego pojęcia nie mam jak to się robi :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się Twoje maleństwa, a jak wiadomo trening czyni mistrza, więc pewnie niebawem będziesz robiła piękne serwety pokaźnych rozmiarów:)
Pozdrawiam:)
Chciałabym, chciała :)
UsuńTak to z nami juz jest, ze zawsze nam malo i musimy sprobowac czegos innego. Ja frywolitkowac nie bede, bo mnie to nie bawi, ale twoja gwiazda jest przepiekna. Jesli to naprawde pierwsza taka robotka, to chyle czola...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Iskierko, wszystko to, co widać na fotce to początki. więcej robótek frywolitkowych nie mam, ale będę próbowała dalej, bo mi się to bardzo podoba :)
Usuńoj, jak mnie się podobają frywolitki, ale boje się tego tematu ruszyć żeby mnie nie wciągnęło:)
OdpowiedzUsuńmasz już pierwsze koty za płoty czekam na więcej i więcej:)
Dlatego nie zaczynam wszystkich innych robótek (dekupaż mnie ciągnie, ale na razie mówię nie!), frywolitka zachwyciła mnie od pierwszego rzutu oka, muszę się nauczyć, muszę :)
UsuńPodziwiam - frywolitka to już wyższa szkoła jazdy!!!
OdpowiedzUsuńByć może ta na czółenku to wyższa szkoła jazdy, ta na igle nie jest trudna :) O matko piszę jak ekspert, a zaledwie uczniem jestem (takim zerówkowiczem) :)
Usuńpodziwiam Cię za chęci i zapał do nauki :)
OdpowiedzUsuńChęć posiadania gwiazdek wysupłanych własnymi rękami popchnęła mnie do działania :)
Usuńno i nibu ja wyprawiam nie wiadomo co :) a ja nawet jeszcze do frywolitki nie podeszlam szalona kobieto
OdpowiedzUsuńNie licytuj się, wyszywasz, drutujesz, dekupażujesz, przędziesz, szyjesz, no proszę Cię, nawet nie próbuj :)
UsuńWprawki są super, ja się poddałam po kilku godzinach. Frywolitka jest piękna ale mnie przerosła. Zostanę przy tym co w miarę umiem. może kiedyś chwycę byka za rogi. Zatem pełne wyrazy podziwu.
OdpowiedzUsuń