Chwalę się, bo mam czym. ale od początku. Kiedyś dosyć dawno temu, wygrałam w rozdawajce u Mariny. Marina, dobra dusza, paczuszkę wysłała. Jak to często bywa, paczuszka na poczcie zaginęła. I...oto...wczoraj dostałam od Mariny cudowną przesyłkę i ciepły liścik na dodatek. Powiem Wam, że uczucie bardzo miłe, zwłaszcza, że, jak pisała sama autorka niespodzianki i listu, sporo rzeczy powstało z myślą o mnie i w trudnych warunkach, np. na placu zabaw. Dodatkowo ważny jest dla mnie fakt, że nie tylko Marina, ale także jej mąż - mistrz w artystycznym "biżuternictwie" - przyczynił się do wzbogacenia zawartości przesyłki. Tyle gadania, zdjęcia powiedzą więcej, raczej pokażą :)
Zdjęcie 1 Misternie wykonane biscornu, powstające w okolicznościach, o których pisałam wyżej i do kompletu zawieszka do nożyczek. Poczyniłam już ze trzy biscorniaczki, żaden nie był taki dopracowany. Ten komplet jest obłędny!!!
Zdjęcie 2 To, co sobie wymarzyłam i wyśniłam, bo zawszew chciałam mieć, ale zawsze skąpiłam na zakup. Cudne nożyczki, śliczne, zachwycające
Zdjęcie 3 Antystatyczne woreczki, bardzo przydatne do wszystkiego, koperty śnieżnobiałe i niteczki Anchora, których przecież nigdy za wiele
Zdjęcie 4 Próbka kobiecych, ślicznie pachnących perfum i coś co mi się bardzo przyda. Marina używa tego tworzywa do wypychania biscornu, a ja zawsze miałam dylemat, co wpakować do śrdka i dawałam kawałki gąbki. Nie wyglądało to najlepiej, a teraz już mam tworzywo i kolejny biscorniaczek będzie ślicznie wypełniony :)
Zdjęcie 5 Prezent wykonany własnoręcznie przez męża Mariny, prześliczne korale, takie, jakie mi się zawsze podobały, takie, które można założyć do różnych kolorów i fasonów, na co dzień i od święta, śliczne. I para fantastycznych kolczyków. Na zdjęciu z kolczykami są nieco przekłamane kolory, ale marny ze mnie fotograf i nie udało mi się wyraźnej fotki z rzeczywistymi kolorami wykonać, niestety
Zdjęcie 6 Prześliczne słodkie i maleńkie charmsy, do różnorakiego wykorzystania, są urocze
Zdjęcie 7 Na poprzednim zdjęciu specjalnie nie pokazałam charmsów, które mnie rzuciły na kolana, bo w końcu będę miała swój własny, prywatny komplet sztućców. Zobaczcie, czy nie są rewelacyjne??? (zdjęcie na białym tle, bo tak najlepiej je widać)
Zdjęcie 8 Również sztućce, te same, które wyżej jednak nieco inaczej
Marinko, serdecznie dziękuję, sprawiłaś mi nie lada niespodziankę, jestem Ci ogromnie wdzięczna. Podziękuj również mężowi, jego prace zawsze podziwiałam, a teraz mogę podziwiać naocznie.
Ale super prezenty :) A zestaw sztućców tez mnie na kolana powalił :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu rewelacja! Marina zasypała Cię samymi cudownościami! Ochhh, achhhh, echhhh!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUff! Jak się cieszę, że chociaż przesyłka dotarła! I jeszcze bardziej, że się spodobała;) Tym bardziej , że trochę na nią poczekałaś:) Przed wypychaniem różnych maleństw koniecznie trzeba drzeć tę ocieplinkę na drobne włókna, wtedy ładnie układa się w środku.
OdpowiedzUsuńAle cuda! Ja też chce ;o) Musze polować na jakieś konkursy u Mariny na blogu ;o) Zazdroszczę ;o)
OdpowiedzUsuńcuda prawdziwe, biżuterie męża Mariny tez mam i noszę z wielką przyjemnością, a na takie śliczne biscornu może kiedyś zasłużę;) wspaniała przesyłka-dobrze że tym razem dotarła
OdpowiedzUsuńpozazdroscic podarunkow :)
OdpowiedzUsuńTyle cudowności w jednej przesyłecze?Niesamowita niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńświetne prezenty !!! oj ta nasza poczta nigdy nic nie wiadomo ....
OdpowiedzUsuńFarciara z Ciebie - tyle naraz i jakie to!!!
OdpowiedzUsuńwspaniałe są takie niespodzianki! Gratuluję wygranej dostałaś rzeczywiście same cuda, sztućce powalają na kolana, o nożyczkach też wciąż marzę, ale cała reszta też jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńOstatnio szaleję za takimi harmsami , aże nie mam nic to zazdroszczę do tego prześliczne biscornu, dojrzałam do decyzji i zrobię sobie takie.
OdpowiedzUsuń