Obserwatorium

niedziela, 27 czerwca 2010

118. Moja alergia

O mojej alergii pisałam, juz dawno, ale ona się nadal rozwija i zatacza coraz szarsze kręgi. Wczoraj wieczorem wylądowałam na SORze. Z powodu bólu gardła sięgnęłam po lek, który kiedyś zazywałam, ale widać teraz juz nie mogę. Na efekty nie trzeba było długo czekać, duszności, katar, kaszel, łzawienie oczu, swędzenie całej twarzy (głownie okolic nosa, ust i oczu) no masakra. a najciekawsze jest to, ze wizyty u lekarza się nie doczekałam, bo...kiedy minęła ponad godzina oczekiwania, to najwidoczniej alergen przestał działać i zaczęło mi wszystko ustępować. Wróciłam więc do domu, wypiłam wapno i jakoś przezyłam.
Powiem tylko, ze pokłony biję i czapkę zdejmuję przed wszystkimi, którzy na SORze pracują. Nie dla mnie to miejsce, niestety. Uzeranie z pijaczkami, ciągłe wizyty policji z przestępcami w kajdankach, teksty i.... wszystko innne. Masakra!!!! Ale będę miała co wspominać przez długi czas :)

1 komentarz:

  1. Witam współczuje alergii, na pocieszenie powiem że zostałaś wylosowana po jedna z 3 niespodzianek - proszę o adresik wraz ze znakiem zodiaku. Czekam :)

    OdpowiedzUsuń