"Mojej" sagi ciąg dalszy.
Napisałam już, że w końcu odkryłam zasoby internetu. No właśnie, wtedy poczułam się jak Mary Lennox, która znalazła klucz do tajemniczego ogrodu. Przepych, bogactwo i oczarowanie tym wszystkim zaowocowało tłumem schematów i nowych marzeń. No tak, ale... no właśnie ale... Ciemny człowiek, który dostał sztabkę złota obraca ją w rękach i zastanawia się po co mu to, takie błyszczące, nie myśląc dłużej chowa do kieszeni. Tak miałam. "Dostałam" moc wzorów i zapisywałam, jak leci, bez sprawdzenia jakości, wartości itd. Dużo później okazało się, że większość z nich to chłam, coś, z czego nic nie nadawało się do użytku. Już teraz wiem, czego od internetu oczekuję. Zapisuję wzory, które mi się podobają, które mają to coś, co sprawia, że chcę je mieć.
Pierwszym obrazem wyszytym ze schematu wyszperanego była dziewczynka - komplet do tej, która zbierała muszelki. Kiedyś opowiadałam o swoim znalezisku krzyżykującej troszeczkę koleżance. Rozmowa wyglądała tak:
Ja: Wiesz znalazłam w necie fajny obrazek, pamiętasz dziewczynkę zbierającą muszelki?
Ona: Nooo
Ja: To znalazłam jej poprzedniczkę, wiesz ta dziewczynka to dopiero idzie nad morze i będzie zbierała te muszelki. Ma taką samą sukienkę i włosy.
Ona: No, a trzecia, którą wyszyjesz będzie szła z wiadrem muszelek do punktu skupu.
No wkurzyła mnie na maxa, ale Aśka już taka jest, uwielbiam jej wypaczone poczucie humoru, pod jej wpływem moje też trochę się zboczyło :)
Ale wracając do haftu. Kiedy praca nad nim była dość zaawansowana zauważyłam, że w dolnej części schematu, na złączeniu kartek brakuje trzech linijek, nie było rady, musiałam machnąć na oko. Kto nie wie, nie zauważy, ja wiem i widzę. Wiszą dziewuszki obok siebie, brakuje tylko tej, co wiadro muszelek dźwiga. :)
Koniec na dzisiaj. Margit Sandemo też pewnie odpoczywała i sypiała. Nieeee, cofam te słowa, jak można porównywać własne skrobanie do pisarstwa. Wybaczcie.
Dobrej nocy i kolorowych snów :D
Saga Ludzi Lodu jest wciągająca - ja dawno temu też się nią zafascynowałam, ale nie dotarłam tak daleko jak Ty. Teraz też chętnie bym do niej wróciła ale niestety nie mam na to czasu :(
OdpowiedzUsuńCo do wzorków to rzeczywiście w internecie jest mnóstwo schematów które są nieczytelne lub mają braki. Ja też tym sposobem zgromadziłam ich mnóstwo. Ostatnio staram się ogarnąć swój zbiór, ale idzie mi w mozolnym tempie.
Obrazki z dziewczynką są prześliczne :)
Pozdrawiam
Ewa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEch, ta saga, już się nie mogę jutra doczekać, żeby skubnąć ostatnich 7 tomików :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kiedyś kilka tomów Sagi, ale z cała pewnością nie dotarłam nawet do dziesiątego. Nawet nie wiem, czemu bo przecież do tej pory pamiętam, że mnie wciągnęła. Wiesz, teraz to masz takie gratisowe tomiki :) Wiem jak to jest, jak się kończy ulubioną książkę. Czasem zła jestem na autora, że to już koniec. Nie znoszę się żegnać z moimi literackimi przyjaciółmi. Jako dziecko popłakałam się kończąc "Czarne stopy" bo nie mogłam sobie poradzić z rozstaniem z bohaterami ksiażki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dlatego nie rozumien ludzi, którzy nie czytają. Jestem nawet w stanie pojąć tych niekrzyżykujących, ale nieczytających NIE :)))
OdpowiedzUsuń