Obserwatorium

poniedziałek, 16 marca 2009

8. I saga i nie :)

Saga - najpierw wspominki, bo mi się zaraz odechce:
Kiedy wyszyłam moją dziewczynę z dzbanem, która oprawy się nie doczekała zaczęłam szybko rozglądać się za czymś nowym. Już teraz nie miewam przerw w wyszywaniu, bywały one kiedyś, teraz zdrada mi nie grozi.
Wybór padła na wzór firmy Dimensions, domek - piękny domek, w takim mogłabym mieszkać. No i powstał problem, nici, którymi ja wyszywam to DMC, lubię je i mam spory zbiór. A we wzorze były oczywiście Dimensions, znalazłam w necie odpowiedni przelicznik i zaczęłam nowy obraz. I powiem Wam, że to było cudowne i ekscytujące przeżycie. Obrazek jest spory, ale wyszywało mi się go łatwo i przyjemnie. Miłe dla oka kolory, kombinacje alpejskie po drodze czyli: krzyżyki, pólkrzyżyki a do tego różnymi ilościami nitek, no szaleństwo. I to wszystko spowodowało, że ten obraz jest bardzo realny. Półkrzyżyki i jedną nitką i dwiema i nawet sześcioma (o ile mnie starcza pamieć nie zawodzi) sprawiają, że widać doskonale pierwszy i drugi plan. Polecam każdej hafciarce, jako relaks.
Obraz podarowała mojej cioci Jadwisi, zaczynałam go wyszywać z wyraźnym przeznaczeniem. Jednak jego historia jest zupełnie inna niż dziewczyny - sierotki z dzbanem, czy wiadrem, czy innym kanistrem. Ten obraz został bardzo szybko oprawiony i da tej pory zajmuje w domu Jadwisi honorowe miejsce. I to mi się podoba, ktoś doceniła moją racę.

Zobaczcie, jaki jest śliczny (chwalipięta w łeb kopnięta to ja!)



Co było dalej? Dalej były dwa drobiażdżki, kotki, które dwie miłe dziewczynki dostały od Mikołaja pod choinkę. Kociaki to sprawa łatwa, szybciutko się je wyszywało, bo i gabaryty mają niewielkie. Niestety nie posiadam zdjecia jednego z nich (takiego na podusi) , mam tylko tego wiszącego.

Kolejne wyzwanie to dziewczyna z gołębiami. Ten obraz to historia, wyszywałam go na prezent dla kogoś ważnego. Wyszukałam wzór w internecie ( a jakże), zaczęłam wyszywać bez obaw, no i w sumie wyszyłam bez obaw i skończyłam nawet i oddałam do oprawy i podarowałam, a potem zauważyłam, że to była tzw. przeróbka. Teraz pewnie nie odważyłabym się go wyszyć, boję się przeróbek odkąd porwałam się na taką jedną plachtę i wyszło z tego wielkie nic. Zamiast pięknego bordowego tła, bo to miały być kwiaty wyszyłam sraczko-tabaczkowe cudo - porażka totalna. Ale to "nieudane" nie zapadło w mojej pamięci, leży gdzieś zapomniane i tak poważnie to nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie pomiędzy jakim obrazkiem a jakim toto wyszywałam. Wracając do dziewczyny z gołębiami to miałam trochę więcej szczęścia i jakoś ona wygląda. Ale przeróbek nigdy więcej.

No dobra, a teraz co dzisiaj?
Dzisiaj, ale o tym ciiiiii, żeby nie zapeszyć ruszyła o milimetr do przodu sprawa platformy schodowej dla mojej córki. W ubiegły piątek dostała pismo, że to dobrze prognozuje. Jutro jestem umówiona na rozmowę z prezesem spółdzielni mieszkaniowej, mam nadzieję, że uzyskanie pozwolenia na montaż to tylko sprawa formalna. Zobaczymy. Także do następnego :)))

5 komentarzy:

  1. To ja trzymam kciuki, żeby rozmowa potoczyła się po Twojej myśli i żeby wszystko się udało załatwić. To już tak długo trwa a jest tak bardzo potrzebne...

    Domek Dimensions cudny, a jak się haftuje ich schematy to ja dobrze wiem :) Moje konie mają tak samo - i krzyżyki i półkrzyżyki i różną ilość nitek i mieszanie kolorów. Sama radość ale ja nie podołałam jednorazowo. Tym bardziej chylę czoła.
    No a kobieta z gołębiami - cud, miód i orzeszki.
    Pozdrawiam cieplutko - porzeczkowa

    OdpowiedzUsuń
  2. A te Twoje konie to dopiero cudo, widziałam, rewelacja :D A za pochwały dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Js też trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy.Dziewczyna z gołębiami bardzo mi sie podoba a domek to cudo.Mam juz skompletowaną muline DMC.Nie rozumiałam jednej kartki klucza i to mnie powstrzymywało od wyszywania ale wspomniałaś, że niektóre xxx robiłaś 6 niteczkami czy dobrze myślę? pozdrawiam serdecznie Anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak Aniu, tam są rózne ilości nitek i najlepiej robić tak, jak we wzorze, efekt jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Reala pięknie opowiadasz historie każdego obrazka :) moje chyba nie maja żadnej takiej historii- po prostu siadam i wyszywam , a potem myślę co z nimi zrobić dalej :) taki domek to i ja bym chciała mieć - zarówno na ścianie , jak i wybudowany, żeby w nim pomieszkać .. może kiedyś poszukam wzoru i wyszyje go..ale to chyba odległy plan. kiciusia tez mam - nawet zaczętego, ale nie skończonego, a dama z gołębiami to po prostu mistrzostwo- zazdroszczę temu komu się dostała :)

    OdpowiedzUsuń