4 i pół miesiąca temu zaczęłam, wczoraj udało mi się skończyć kolejnego Dimensionsa. Paryska uliczka nie była trudna, z organizerem do igieł pod ręką nawet ta firma daje się miło wyszywać. W tym akurat hafcie najtrudniejsze dla mnie były supły, łatwiej i szybciej poszło z konturami. Te kontury i supły zajęły mi TRZY wieczory!!!! Widzę jednak ile one wnoszą w całość, dlatego cierpliwie supeł za supłem motałam ich niezliczone ilości. Mam nadzieję, że na zdjęciach dokładnie widać jaka ich ilość gości na tym hafcie :)
To widok całości:
Tutaj supłowate kwiatki
W tym obrazie układałam nawet płytki chodnikowe :)
A tutaj rynny, okiennice, futryny itp
Na moim krośnie gości już inny haft, bo jakiś czas temu zapisałam się na SAl z paryżankami. Zaraz na początku zabawy zaczęłam wyszywać wiosenną paryżankę, ale zatrzymała się, bo wciągnęła mnie ta uliczka. Teraz plan jest taki, aby dokończyć paryżankę. A jeszcze później, zanim zacznę bardzo duży obraz, mam w planie jeszcze jeden niewielki obrazeczek i dopiero wielki haft :)
Serdecznie dziękuję wszystkim za tak miłe komentarze. Każde słowo pozostawione w tym miejscu cieszy mnie bardzo, dopinguje i motywuje do dalszej pracy.
Przesliczne są Twoje hafty a ta uliczka to po prostu cudo. Gratuluje ukończenia:)))
OdpowiedzUsuńJaki piękny i kolorowy haft powstał:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo pracochłonny obraz!
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia!!!
Chyba bym poległa na tych suplach. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńwspaniały haft :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, też kiedyś się do niego przymierzałam ale na przymiarkach się skończyło ;)chylę czoła! Piękny :)
OdpowiedzUsuńcudny obrazek uwielbiam tak żywe i kolorowe hafty :)
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek. Mam ten wzór w swoich zbiorach i jest przeznaczony do wyhaftowania na bliżej nieokreślone "kiedyś" i muszę się przyznać, że przeraziłaś mnie tymi supełkami. Ja ich nie umiem i nie wiem czy się nauczę... To mam teraz dylemat - robić, nie robić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Przepiękną uliczkę stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuń4 miesiące na tak pracochłonny haft? Jestem pod wrażeniem :) Piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny obrus. Gratuluję wytrwałości w haftowaniu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna paryska uliczka.... Brawo !!!!
OdpowiedzUsuńNiezmiennie zachwyca mnie ten obraz. Ten i jeszcze podobny w klimacie, z kafejką.
OdpowiedzUsuńCudowny!
Co za klimat, naprawdę śliczny obrazek :) Supełków co nie miara, ale efekt wart zachodu :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, supełki rzeczywiście dodają uroku.
OdpowiedzUsuńPrzecudowna praca! Aż oczu nie można oderwać!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, supełków było mnóstwo, jednak efekt końcowy wynagradza czas nad nimi spędzony :)
uliczka wygląda uroczo!
OdpowiedzUsuńPiękny obraz! 4,5 miesiąca!? Szacun!
OdpowiedzUsuńTa uliczka jest cudowna
OdpowiedzUsuńPiękna ta ulica. Ja osobiście to bym się w życiu nie podjęła, bo mi supły w ogóle nie wychodzą, dziwna jestem :D Ale tutaj to chociaż widać, po co one są, czasami są wzory, gdzie te dodatki to są chyba tylko po to, żeby się narobić ;) Tutaj efekt wynagradza tyle czasu poświęconego na zrobienie węzełków.
OdpowiedzUsuńPiękna uliczka :) Ładnie zrobione french knoty ;)
OdpowiedzUsuńabsolutnie przepiękny :) zachwyca ilością kolorów i tymi wszystkimi detalami :) REWELACJA :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuń4,5 miesiąca taki obraz?!!!!! dla mnie jesteś mistrzynią świata. Cudny obrazek, aż chciałoby się być na tej ulicy. BRAWO!
OdpowiedzUsuńCudowna uliczka
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten hafcik!!
OdpowiedzUsuńWspaniała praca. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze ja dołożę swój zachwyt tym obrazem! Prześliczny! Podziwiam Twoją cierpliwość do supełków, bo mi nie wychodzą. Tutaj są taką wisienką na torcie!!!
OdpowiedzUsuń