Obserwatorium

sobota, 6 lutego 2016

266. Skończyłam kolejny obraz

4 i pół miesiąca temu zaczęłam, wczoraj udało mi się skończyć kolejnego Dimensionsa. Paryska uliczka nie była trudna, z organizerem do igieł pod ręką nawet ta firma daje się miło wyszywać. W tym akurat hafcie najtrudniejsze dla mnie były supły, łatwiej i szybciej poszło z konturami. Te kontury i supły zajęły mi TRZY wieczory!!!! Widzę jednak ile one wnoszą w całość, dlatego cierpliwie supeł za supłem motałam ich niezliczone ilości. Mam nadzieję, że na zdjęciach dokładnie widać jaka ich ilość gości na tym hafcie :)
To widok całości:

Tutaj supłowate kwiatki

W tym obrazie układałam nawet płytki chodnikowe :)

A tutaj rynny, okiennice, futryny itp 

Na moim krośnie gości już inny haft, bo jakiś czas temu zapisałam się na SAl z paryżankami. Zaraz na początku zabawy zaczęłam wyszywać wiosenną paryżankę, ale zatrzymała się, bo wciągnęła mnie ta uliczka. Teraz plan jest taki, aby dokończyć paryżankę. A jeszcze później, zanim zacznę bardzo duży obraz, mam w planie jeszcze jeden niewielki obrazeczek i dopiero wielki haft :)
Serdecznie dziękuję wszystkim za tak miłe komentarze. Każde słowo pozostawione w tym miejscu cieszy mnie bardzo, dopinguje i motywuje do dalszej pracy. 

28 komentarzy:

  1. Przesliczne są Twoje hafty a ta uliczka to po prostu cudo. Gratuluje ukończenia:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny i kolorowy haft powstał:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny i bardzo pracochłonny obraz!
    Gratuluję ukończenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba bym poległa na tych suplach. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny haft, też kiedyś się do niego przymierzałam ale na przymiarkach się skończyło ;)chylę czoła! Piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudny obrazek uwielbiam tak żywe i kolorowe hafty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny obrazek. Mam ten wzór w swoich zbiorach i jest przeznaczony do wyhaftowania na bliżej nieokreślone "kiedyś" i muszę się przyznać, że przeraziłaś mnie tymi supełkami. Ja ich nie umiem i nie wiem czy się nauczę... To mam teraz dylemat - robić, nie robić...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękną uliczkę stworzyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 4 miesiące na tak pracochłonny haft? Jestem pod wrażeniem :) Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny obrus. Gratuluję wytrwałości w haftowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękna paryska uliczka.... Brawo !!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezmiennie zachwyca mnie ten obraz. Ten i jeszcze podobny w klimacie, z kafejką.
    Cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Co za klimat, naprawdę śliczny obrazek :) Supełków co nie miara, ale efekt wart zachodu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny haft, supełki rzeczywiście dodają uroku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecudowna praca! Aż oczu nie można oderwać!
    Faktycznie, supełków było mnóstwo, jednak efekt końcowy wynagradza czas nad nimi spędzony :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny obraz! 4,5 miesiąca!? Szacun!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna ta ulica. Ja osobiście to bym się w życiu nie podjęła, bo mi supły w ogóle nie wychodzą, dziwna jestem :D Ale tutaj to chociaż widać, po co one są, czasami są wzory, gdzie te dodatki to są chyba tylko po to, żeby się narobić ;) Tutaj efekt wynagradza tyle czasu poświęconego na zrobienie węzełków.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękna uliczka :) Ładnie zrobione french knoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. absolutnie przepiękny :) zachwyca ilością kolorów i tymi wszystkimi detalami :) REWELACJA :)

    OdpowiedzUsuń
  20. 4,5 miesiąca taki obraz?!!!!! dla mnie jesteś mistrzynią świata. Cudny obrazek, aż chciałoby się być na tej ulicy. BRAWO!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze ja dołożę swój zachwyt tym obrazem! Prześliczny! Podziwiam Twoją cierpliwość do supełków, bo mi nie wychodzą. Tutaj są taką wisienką na torcie!!!

    OdpowiedzUsuń