Dawno nie pokazywałam mojego Anioła. Szału nie ma, dużo nie przybyło. A z powodu planowanego remontu muszę rozmontować krosno, więc planuje dłuższą przerwę w tym obrazku. Na szczęście mam rozpoczęte kawy i herbaty, będę więc miała co wyszywać.
Chciałabym jeszcze pokazać szczególny kalendarz biurkowy. Dlaczego szczególny? Kto spojrzy uważnie będzie wiedział :)
Dziękuję serdecznie za wszystkie miłe komentarze. Mobilizują one do zaglądania tutaj, do napisania od czasu do czasu i do wyszywania. Dziękuję :)
...no no rzeczywiście ......BARDZO szcególny z taką liczbą dni i to w Lutym ...hi hi hi ....
OdpowiedzUsuńw moim kalendarzu kończy się na 28....
pozdrawiam Basia
Jak remont to faktycznie nie ma czasu na hafciki. A kalendarz faktycznie "szczególny" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aniołka przybywa, aż szkoda, że sobie trochę będzie odpoczywał:)
OdpowiedzUsuńA co tam, przydadzą się te 2 dni w lutym więcej - w końcu narzekamy, że mało jest czasu na nasze hobby:)
Pozdrawiam.
Obraz będzie cudny. Podziwiam Cię za cierpliwość. A kalendarz całkiem niezły, hehe, mi się kiedyś zdarzyło spotkać ze Środą Popielcową wypadającą w czwartek :))))
OdpowiedzUsuńzawsze o kikadziesiąt xxx do przodu :) szczęściara z Ciebie wpadły ci dwie dodatkowe doby do lutego
OdpowiedzUsuńhmmmm Ty szczęściaro - masz dwa dni wiecej na hafciki :)
OdpowiedzUsuńPiękną ma twarz ten anioł:)) I tak samo pomyślałam, że masz dwa dni więcej na haftowanie w lutym;)
OdpowiedzUsuńpiękny obraz :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny obraz :)
OdpowiedzUsuńHej, bardzo przyciągające miejsce, super tekst, wspaniale opowiedziany, pewnie od czasu do czasu odwiedze twojego bloga, bo naprawde bardzo mi się tutaj u Ciebie podoba, pozdrawiam Zosia :)
OdpowiedzUsuń