Obserwatorium

poniedziałek, 25 października 2010

141. Ciacha :)))

Skończyłam wyszywać w sobotę, a dzisiaj posłałam w świat, bo aż do Belgii, do Mamuśki Wysłałam też tajną , a raczej czarodziejska przesyłkę, ale nie napiszę do kogo, bo to ma być niespodzianka w blogowej zabawie czarodziejskiej.
Na tamborku zagościł RR ptaszkowy, a do wyszycia czeka jeszcze jedna ptaszkowa kanwa. Chciałabym do piątku wyszyć oba obrazeczki i posłac do Syli, bo to ona jest następna w kolejce.
Z tego też powodu (lub z tych tez powodów) zarówno WWW, jak i Dim poszły w odstawkę. Jednak dla mnie RR to priorytet, wiem, że ktoś czeka. A tak swoją drogą to bardzo mnie ten rodzaj wyszywania rozczarował. Nie będę pisała dlaczego, bo to chyba jasne!
7 ciasteczko na kanwie Syli

 i cała jej kanwa
Chciałabym jeszcze napisac, że ze mną coś nie teges. Wyszywam RRy, biore udział w WWW i we wspólnym wyszywaniu Dima, mam zaczęty HAED, a ja już kombinuję co będę wyszywać później. To chore przecież. Też tak macie, czy tylko ja zapadam na zdrowiu???

4 komentarze:

  1. no cóż jeśli to choroba to mi taką samą diagnozę trzeba postawić :P ja to nawet nie chcę wymieniać ile pozaczynanych prac mam :P chyba sobie posta walnę z fotami wszystkich zaczętych i będę odhaczać co już zrobiłam...albo co gorsza będę tylko dodawać kolejne prace:P

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak, nie ty jedna tak masz, tylko niektóre chomiki się bardziej maskują;)
    Coś z pierwszym obrazkiem na słowniczku chyba nie tak jest... Popraw jeśli się mylę, jakiś taki przepraszam nie dorobiony jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Skaleczko cmokam :D
    Marina, masz rację, właścicielka kanwy nie zdążyła w terminie do konca wyszyć, doszyje, kiedy gotowa (prawie) robótka do nie wróci :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Renatko Ty sama wiesz, że ta choroba dotyka nas wszystkie. Ja mam dwa DIMy zaczęte, bombki, nowy obrazek tylko czeka na rozpoczęcie i już się doczekać tej chwili nie mogę. Chciałam jeszcze dokończyć serię kwiatową, tę na czarnej kanwie a jeszcze muszę coś wymyślić na 40 rocznicę ślubu moich rodziców. O RR nie mówię, bo i tak na razie przez długi czas żadna szmatka do mnie nie dotrze.

    OdpowiedzUsuń