Obserwatorium

środa, 4 sierpnia 2010

128. The end :)

Pragnę donieść, że skończyłam. Leżą sobie maczki w zimnej wodzi, w celu usunięcia niebieskiego mazaczka. Potem pranie i prasowanie, ale to pewnie jutro, bo na dzisiaj mam dosyć. Z drugiej jednak strony czekam na decyzję, czy będzie powtórka, czy tylko jedna sztuka i wystarczy.
Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę coś nowego.

A moje dziecię znów dzisiaj karpiua złapało - ma kobieta szczęście.

8 komentarzy:

  1. Gratulacje :) Taki pracochłonny haft ... ale efekt jest rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, dziękuję Ci bardzo :) Tak się już za mną ten zielony ciągnął, że się wzięłam i zawzięłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluje Realu skonczonych makow:)
    slicznie bedzie wygladac ten fotel o ile bedzie to fotel:)
    pracy w niego wlozylas bardzo bardzo duzo:))
    jednak zycze abys na tym poprzestala i zaczela dla przyjemnosci wyszywac cos dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje. Szczególnie cierpliwości do tła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wielkim wrażeniem, że dałaś rady tyle jednolitego tła wyszyć i się nie zanudziłaś i nie pogryzłaś wszystkich dookoła :)

    Pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje dzieło jest piękne...co tam dzieło...to arcydzieło!
    Przede wszystkim gratuluję wytrwałości i cierpliwości przy tle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzie, efekt wspaniały! To tło każdego by wykończyło, dobrze, że dałaś radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale tu ładnie u Ciebie...
    Tak ogólnie ładnie...ale i w szczegółach też...
    Maczki przecudnościowe:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń