Pragnę donieść, że skończyłam. Leżą sobie maczki w zimnej wodzi, w celu usunięcia niebieskiego mazaczka. Potem pranie i prasowanie, ale to pewnie jutro, bo na dzisiaj mam dosyć. Z drugiej jednak strony czekam na decyzję, czy będzie powtórka, czy tylko jedna sztuka i wystarczy.
A moje dziecię znów dzisiaj karpiua złapało - ma kobieta szczęście.
Gratulacje :) Taki pracochłonny haft ... ale efekt jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję Ci bardzo :) Tak się już za mną ten zielony ciągnął, że się wzięłam i zawzięłam :)
OdpowiedzUsuńgratuluje Realu skonczonych makow:)
OdpowiedzUsuńslicznie bedzie wygladac ten fotel o ile bedzie to fotel:)
pracy w niego wlozylas bardzo bardzo duzo:))
jednak zycze abys na tym poprzestala i zaczela dla przyjemnosci wyszywac cos dla siebie
Gratulacje. Szczególnie cierpliwości do tła :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem, że dałaś rady tyle jednolitego tła wyszyć i się nie zanudziłaś i nie pogryzłaś wszystkich dookoła :)
OdpowiedzUsuńPięknie.
Twoje dzieło jest piękne...co tam dzieło...to arcydzieło!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję wytrwałości i cierpliwości przy tle :)
Ludzie, efekt wspaniały! To tło każdego by wykończyło, dobrze, że dałaś radę :-)
OdpowiedzUsuńAle tu ładnie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńTak ogólnie ładnie...ale i w szczegółach też...
Maczki przecudnościowe:)
Pozdrawiam:)