Obserwatorium

poniedziałek, 23 listopada 2009

71. Podpatrzone, podsłuchane :)

Świat zwariował – Boże Narodzenie w listopadzie, przeraża mnie to. Zwłaszcza, że nie lubię świąt. Ale o tym sza… nikomu nie chcę psuć radości.



Przypomniała mi się taka historyjka, którą zaobserwowałam latem, otóż …

Moje osiedlowe pijaczki okupują przystanek. Wiadomo, wiosną chroni przed deszczem, latem przed piekącym słońcem, jesienią nie wieje, a zimą śniegiem w oczy nie sypie. Czasami tylko pojawi się nań i spokój pijackiej braci zakłóci pasażer jakiś.
Dnia słonecznego przez okno spojrzałam, bracia pijaczki na miejscu! Nagle jeden zrywa się , chwiejnym krokiem , dwoma, trzema krokami przesuwa się i staje obok ścianki, przodem do mnie, żeby było ciekawiej i zaczyna manipulować przy rozporku. Nie, no teraz to już na pewno od okna nie odejdę! Pijaczek trzymając się przystanku szpera ręką w przepastnej, pustej pewnie, szczelinie rozpiętego cudem chyba rozporka. Szuka, szuka, skupiony cały, szuka, nagle w bezruchu zastyga:
-O kurwa! (pauza) Za późno!
Pod brzuchem pojawia się plama, coraz większa i większa, pijaczek poddaje się, rękę z rozporka wyciąga i zrezygnowany wraca do braci w niedoli.


O to mi się spodobało ostatnio

1 komentarz:

  1. straszne jest życie pijaczka - czasami próbuję ich zrozumieć ale zazwyczaj mi się nie udaje :(
    Piękny obrazek - będziesz próbowała??

    OdpowiedzUsuń