Tak sobie czytam zaprzyjaźnione blogi dwóch Aguś i tak mi się kurczę smutno robi. Bo dwie pogodne, fantastyczne dziewczyny mają wielkie problemy. I niby każda ma inne, nawet zupełnie inne i trudno stawiać między nimi znak równości, ale zapadają w serce tak samo mocno.
Dlaczego tak jest, że to problemy, a nie radości odciskają większe piętno na nas - ludziach. Dlaczego to kłopoty kształtują nas i powodują, że stajemy się prawdziwie ludźmi?
Miałam taki czas w życiu kiedy było mi tak strasznie trudno, kiedy świat mój legł w gruzach, a ja znalazłam się pod nimi na samym dole. I mimo, że minęło tak wiele lat, to nadal boli tak samo. A najbardziej boli fakt, że mojej córce zostało odebrane coś, czego już nigdy nie będę mogła jej podarować - spokojne, szczęśliwe dzieciństwo.
Muszę już skończyć, bo....
Renatko, cały czas mam szal...
OdpowiedzUsuńKłopoty i troski nie omijają nikogo. Ważne, że mimo wszystko, a może przeciw wszystkiemu trwamy i stajemy się silniejsi. A dobroć, która w nas jest, zawsze spowoduje, że inni w końcu pochylą głowę. Nie teraz, to później. Chyba, że człowieczeństwa w nich jest niewiele...
Twoja Córcia ma wspaniałą Mamę Renatko, pamiętaj o tym.
Aga, dzięki :)))
OdpowiedzUsuńRenatko "to co nas nie zabije to nas wzmocni"
OdpowiedzUsuńNiezamartwiaj sie o nas tak bardzo,jestesmy juz duze dziewczynki i damy se rade
z dnia na dzien jest lepiej
zajrzyj do mnie na blog jest tam cos dla ciebie
dokładnie "to co nas nie zabije to nas wzmocni" tylko człowiekowi czasem trudno się z danej chwili z tym twierdzeniem zgodzić, bo są rzeczy które strasznie bolą ...
OdpowiedzUsuń