Obserwatorium

czwartek, 2 kwietnia 2009

13. Internet

Na pewno, każda osoba, która tutaj zajrzy, stwierdzi to samo, bo ja zauważyłam, ze w internecie można się zgubić. Ja się zgubiłam, a raczej zagubiłam. Bo od kiedy odkryłam bogactwo zasobów sieciowych, kiedy zobaczyłam setki wzorów, kiedy nauczyłam się rozpoznawać firmy, to mój czas skurczył się niemiłosiernie. I czasami, kiedy już oczy pieką mnie od nadmiaru komputera, kiedy łapię się na tym, że moje powieki nie pracują, kiedy piasek w oczach jest nadto odczuwalny, wtedy stwierdzam, że to świadczy o mojej głupocie. Dlatego postanawiam tu i teraz, ograniczę czas spędzany przed komputerem.Wracając do mojej sagi krzyżykowej, ostatnio było o kobietce z gołębiami :)
A wtedy przyszedł maj, zamieszał w moim serce - jak mówią słowa piosenki, a tak poważnie, to przyszedł maj i czas komunijny. Wpadłam na pomysł, żeby na prezent wyszyć Naszego Papieża, ale, że ja nie potrafię tak o sobie tylko wyszyć i tylko Papieża, to wyszyłam dwa obrazy, jeden podarowałam jako prezent komunijny, drugi trafił w te same ręce w które pofrunęły gołębie, a raczej kobieta z gołębiami. Z obrazami Papieża też było lekkie zamieszanie, oddałam bowiem do oprawy oba jednocześnie do pana, który zawsze moje prace obramiał. Tym razem przegiął, cena którą zapłaciłam za dwa obrazy wydała mi się zbyt wygórowana - grubo ponad 200 złotych. Wiem, ze było warto bo facet zna się na robocie, ale jednorazowy wydatek takiej kwoty przeraził mnie z deka :) No to tak, ten Papież z bordowym tłem trafił tam, gdzie Pani z gołąbkami, a ten na jasnym, jako obrazek komunijny. No zapomniałabym, bo w tym czasie wyszyłam moją pierwszą karteczkę, czyli małą pamiątkę komunijna, jako dodatek do obrazu.
darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków
I karteczka - pamiątka darmowy hosting obrazków

Ziuuuuu, wracam do dzisiaj.
Dzisiaj byłam z córką u pani doktor na wizycie kontrolnej, rana goi się dobrze, w poniedziałek Alicja pójdzie do szkoły, nareszcie!!! Od lekarza biegusiem na zebranie do szkoły. Oceny??? No cóż, jak zawsze mogłyby być lepsze, chociaż tragedii nie ma :) A w pracy - wiosna, jak się patrzy. U mnie w pracy najbardziej wiosnę widać i czuć, kiedy zaczyna się z dziećmi codziennie na dworek wychodzić, a nie sporadycznie, jak zimą. Tak więc moje malutkie odbyły długi spacerek, szukaliśmy wiosny i znaleźliśmy ją w przedszkolnym ogródku, a do tego ptaszki pięknie śpiewały, a więc dzieci potwierdziły, że nareszcie wiosenka przyszła.
I tym optymistycznym akcentem kończę.

3 komentarze:

  1. Nareszcie wystrój sali współgra z pogodą za oknem :)
    Renatko, z tym uzależnieniem od internetu to święta racja. Ja niestety też na to cierpię, a raczej cierpi wszystko inne bo ja to akurat zadowolona jestem szperając w sieci :) Popieram Twoje postanowienie pod warunkiem, że nie zapomnisz o odwiedzaniu wiadomej stronki!
    Z tymi stopniami naszych dzieci to zawsze jest tak, że mogłoby być lepiej, nawet jak jest całkiem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Papież na bordowym tle bardzo mi sie podoba , a takiego wzoru karteczki nigdy nie spotkałam piękna pozrawiam wiosennie Anka moonoo

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko, jak na razie wytrzymuję w moim postanowienu, ograniczam, ograniczam, ale i tak... sama wiesz, te znajome miejsca przyciągają jak magnes.
    Aniu, Papieża tego na bordowym tle robi się bardzo przyjemnie i szybko, a karteczka to wzór z polskiej gazetki albo z Haftów Polskich albo z Kramu, jak chcesz to wiesz :)

    OdpowiedzUsuń