A poważnie to chciałabym nadrobić zaległości i pokazać moje kawki i herbatki, bo na tym się skupiam, Anioł w delikatnej odstawce z obietnicą, że na zwolnieniu poświęcę mu więcej czasu. Nie miałam miejsca na wyszywanie przy krośnie w czasie remontu, potem sprzątałam i sprzątałam i jeszcze sprzątam i jakoś tak Anioł czeka :)
To czwarta herbatka:
Tutaj wszystkie razem:
Mam już trzy kawki :)
A to czekający Anioł, który chyba trochę mi się nudzi, a trochę nie wychodzi tak, jak oczekiwałam. Szyję jednak dalej z uporem maniaka :)
I jeszcze chcę napisać, że kręci mnie jeden taki HAED i spokoju nie daje, postanowiłam, że skończę Anioła i dopiero zacznę, ale ... nie wiem, czy wytrzymam w tym postanowieniu :)
Dziękuję, że ktoś tutaj zagląda, miłe to jest dla mnie bardzo, nie chciałabym obiecywać, że będę pisała często, bo nie wyszywam w takim tempie, żeby było się czym chwalić co chwilę, a ponieważ blog jest z założenia robótkowy to tylko takie tematy będą się tutaj pojawiały :)
śliczne kawki i herbatki...anioł podoba mi sie i to bardzo...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że troszkę dziwna ta filiżanka z blackberry tea... tzn to kwestia wzoru, a nie wykonania. Najbardziej podoba mi się rumiankowa, jest po prostu piękna! A duże obrazy się nudzą :) taka prawda. Ja sama wyszywam zwykle ogromne wzory, tzn ok. 30tyś krzyżyków. I nawet jeśli na początku byłam zakochana w danym wzorze, to po pewnym czasie jednak marzę o szybki skończeniu i zmianie.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo udany SAL - i kawki, i herbatki są piękne!:)
OdpowiedzUsuńTe SAL-owe wzorki zawsze robiły na mnie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Piękne te filiżanki, powodzenia w dalszym haftowaniu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻe się UPOMNĘ o reaktywację :D
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2016!
OdpowiedzUsuń