Obserwatorium

niedziela, 23 sierpnia 2009

43. Kolejne czajniczki

Skończyłam, hura!!!! I jutro wysyłam do Kini :) Ależ miłe takie wspólne wyszywanie. Czas mija, a pustej kanwy coraz mniej. No i ta świadomośc, że przede mną ktos inny stawiał na materiale krzyżyki, rewelacja. Pierwsze zdjęcie to imbryczek nr 5 na kanwie chyba 5 horizons (nie podpisała dlatego nie mam pewności).
Zdjęcie drugie - imbryczek szósty, na kanwie Sarny.
A tutaj porównanie wielkości i możliwośc rzucenia okiem na całość :)
Wróciłam teraz do pierwszej kartki mojego wielkoluda, zwanego przeze mnie wielkokrzyżem jako, że ludem to to nie jest. Po skończeniu tej kartki zaczynam kawę z kompletu kuchennego. Plany, jak widać dalekosiężne, ale wykon uzależniony będzie od wielu czynników, a najważniejzym z nich jest KONIEC URLOPU! W środę mianowicie wracam do pracy :)
Dzisiejszy dzien to był zupełnie butelkowy - lało od rana do późnego popołudnia, a nawet jak nie lało to szaro bura pogoda nie zachęcała do szukania wrażeń poza domem. Na domiar złego moja alergia akurat dzisiaj przypomniała o swoim istnieniu, a przecież ja pamiętam, że ją mam, no to po co, pytam, przypominać. Oj, ciężką mam głowę.




2 komentarze:

  1. Super zabawa :) A efekt końcowy niepowtarzalny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie :D I satysfakcja taka, że na drugim forum (wiesz!) właśnie zaczynamy kolejne The dictionary :)

    OdpowiedzUsuń