Zaczęłam wielkiego HAEDa, jego wymiar to....700x824 krzyżyki, co, jak łatwo policzyć, daje 576800 krzyżyków. Jest jedna osoba, która będzie wiedziała, jaki to obraz (klik). Nie jest łatwy, jak to HAED, mam jednak nadzieję, że nie zniechęcę się po jakimś czasie. To mój drugi HAED, ale poprzedni był i mniejszy i z mniejszą ilością kolorów. Ten, który wyszywam ma tych kolorów 89. Jak na razie są same szarości i, tak naprawdę, nic jeszcze nie widać. Oto dowód:
Moje obawy były takie, że wyszywanie tak dużego obrazu automatycznie wpłynie niekorzystnie na wygląd bloga. Ileż można pokazywać jedno czy dwutygodniowe postępy przy takim kolosie? Mój czas na krzyżyki jest znacznie ograniczony, a poza tym wolny czas dzielę pomiędzy wyszywanie a czytanie, więc tym bardziej postępy nie będą błyskawiczne. Dlatego wymyśliłam sobie, że jednocześnie zacznę jeden z obrazków kwiatowych DFEA. Wybrałam pięknego tulipana, lubię te kwiaty, dlatego wybór był dość łatwy. Zaczęłam wczoraj, bo mój plan jest taki, że weekendy będą bez HAEDa. Z tym tulipanem to miałam problem dotyczący materiału, wymyśliłam sobie Luganę 25, w jednym ze sklepów internetowych (Haftix) zaproponowano mi Dublin 25, kupiłam, a ponieważ nie znam Lugany, to nie mam też porównania, który lepszy. Razem z tkaniną kupiłam też kilka mulin:
Denerwuje mnie w tym Dublinie jedna rzecz, mianowicie to, że czasami krzyżyk jakby ucieka spod nitki i trzeba bardzo pilnować, żeby krzyżyki były krzyżykami, a nie pionowymi kreseczkami. To nic, dam radę :). Tulipana dzisiaj jest tyle:
Mój plan dotyczący wyszywania obejmuje jeszcze zimową paryżankę, ale zanim ją zacznę to muszę wymyślić jakiś tymczasowy organizer do igieł, bo ten mój, który wykonałam dawno temu, zajął HAED, do tulipana zrobiłam sobie "organizer" z kartki papieru, a do paryżanki muszę coś wymyślić i wtedy dopiero zacznę ją szyć :)
Jak zwykle na koniec notki chcę bardzo mocno podziękować wszystkim za odwiedziny, niektórym też za komentarze. Kochani, jeśli ktoś z Was ma porównanie pomiędzy Luganą a Dublinem, napiszcie proszę, która tkanina według Was jest lepsza do wyszywania.
Wcale nie zwariowalas;)
OdpowiedzUsuńTen haed to Afremow? Będzie cudowny;)
Trzymam kciuki!
Agato pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie.Afremow jest w moich planach a obie z Renią mamy przepiekne Pawie.Tylko Renia konsekwentnie je rozpoczeła a ja utrudniłam sobie zycie zakupując jeszcze właśnie Afremova
UsuńTo trzymam kciuki za Was obie.
UsuńTak, to nie Afremov, chociaż jego obrazy są cudowne, to będą pawie, które pokażę w kolejnej notce :)
UsuńJak ja Ci zazdroszczę.Biję się z myślami co pierwsze, Afremow czy Pawie.Jak na razie aby nie popaść w pprzytłaczającą ilość ufoków kończę na maksa Kapelusze i jeszcze dwa hafty rozpoczęte.Dopiero wtedy pójdzie HAED. A może oba jednoczesnie ? :):):)
OdpowiedzUsuńJak ja rozumiem Twoje rozterki :) Jestem pewna, że podejmiesz dobrą decyzję i jaki by to HAED nie był, to będzie śliczny :) Mnie przeraża czas, jaki będę musiała czekać na koniec :)
UsuńŻyczę wytrwałości i powodzenia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWytrwałości życzę! luganę dopiero zamówiłam i też ciekawa jestem jak się będzie z nią pracować.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich spostrzeżeń, mam nadzieję, że napiszesz o tym na swoim blogu :)
UsuńWitaj w klubie - ja właśnie też całkiem niedawno zaczęłam HAED-a. Jednak ty masz już w tym temacie praktykę, a ja jestem kompletny "świeżak". Życzę nam obu wytrwałości w haftowaniu.
OdpowiedzUsuńW temacie innych hafcików i bloga to ja sobie wymyśliłam że robię na raz 3 hafty plus jakiś jeden mały/szybki i co tydzień zmiana na tamborku. Tym sposobem mam nadzieję że nie znudzę się kolosem no i będę miała czym chwalić się na blogu tudzież fb ;)
Pozdrawiam serdecznie
Ja haftowalam na Luganie i jestem bardzo zadowolona. Z Dublinem nie miałam do czynienia. Za kolosa trzymam wielkie kciuki!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za podjęcie tak wielkiego wyzwania. I od razu zapewniam, że mnie nie znudzi wielokrotne oglądanie postępów w wyszywaniu. A tak w ogóle, to nie przesadzaj - według mnie wcale tak wolno nie pracujesz, jak Ci się wydaje.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z kolosem, dużo już wyszyłaś ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że podjęłaś takie wyzwanie, jakim jest HEAD :) Wzór wybrałaś przecudny. Będę dopingować! Na Dublinie nie haftowałam, ale na pocieszenie powiem Ci, że na Luganie też jest problem "uciekających" krzyżyków.
OdpowiedzUsuńAaa, i cieszę się, że haftujesz tulipanki. Cudne są. U mnie też niedługo wskoczą na tamborek :)
Ambitne palny - powodzenia i miłego haftowania !
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w wyszywaniu !!!!!
OdpowiedzUsuńzapowiada się wspaniałe dzieło :)
OdpowiedzUsuń